Przyleciałem do Krakowa po wakacjach, dojechałem szynobusem do dworca i doznałem szoku. Otwarcie peronu nr 1 - niebieskie ciekłokrystaliczne wyświetlacze, marmury, pomarańczowe kolumny, jasny sufit, szklane okna chroniące przed wiatrem czy deszczem. Myślę sobie - jednak Europa na dworcu. Ale jednak, niestety, w momencie otwarcia drzwi szynobusu ukazał się stary problem - drzwi pociągu dalej są około 30-40 cm od poziomu peronu! Jak można było przy tak kosztownej modernizacji taki problem przeoczyć? Gorszy problem to schody. Rozumiem, że mamy remont i nie działa winda (która nie jest remontowana) - to się zdarza i za to inwestora ani wykonawcy nie ganię. Ale ludzie! Zejście do tunelu pod dworcem to same schody - zero pochylni dla bagażu, wózków. Mało tego - o ile z peronów 1, 3 i 5 istnieje możliwość korzystania z windy, o tyle pozostałe perony zostaną odcięte dla niepełnosprawnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz