czwartek, 20 marca 2014

przegląd prasy

Dziennik Polski 6.03.2014

Mieszkańcy i radni z Dzielnicy I podjęli walkę o pozostawienie dotychczasowych granic Starego Miasta. Są gotowi na różne formy protestu, aby nie oddać skrawka tej dzielnicy sąsiednim Grzegórzkom.

Ul. Bosacka po stronie numerów parzystych (9 kamienic) wchodzi w skład Starego Miasta. Jej druga część leży w Grzegórzkach. Przy okazji tworzenia nowych statutów dzielnic, w projekcie przygotowanym przez radnych miejskich, całą tę ulicę przypisano do Grzegórzek. To wywołało ogromne protesty wśród mieszkańców. Wspierają ich radni z centrum.

– Stoimy murem za mieszkańcami. Zrobimy wszystko, aby nie oddać ulicy Bosackiej Grzegórzkom – zaznacza Bogusław Krzeczkowski, przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto.


– Jak będzie trzeba, to się oflagujemy i położymy, aby nie dopuścić do oderwania części naszej dzielnicy – dodaje przewodniczący Krzeczkowski.

Pod protestem przekazania ul. Bosackiej Grzegórzkom podpisało się już 65 osób. – To, co się dzieje, to skandal. Oburzające jest to, że nikt wcześniej nie informował nas o takich pomysłach – mówi Adam Siudak, zarządca jednej z kamienic.

W piśmie skierowanym do radnych mieszkańcy ul. Bosackiej zwrócili uwagę, że ceny nieruchomości w Grzegó­rzkach są niższe od tych w Starym Mieście. Protestujący obawiają się drastycznego spadku wartości ich mieszkań. – Sposób, w jaki zaplanowano przejęcie ul. Bosackiej, przypomina działania z poprzedniego wieku. Takie postępowanie nie mieści się w głowie w demokratycznym państwie należącym do Unii Europejskiej – podkreśla radny Dzielnicy I Olgierd Sęczek.

Radni z „jedynki” przegłosowali uchwałę, w której zwrócili się z wnioskiem, aby pozostawić Dzielnicę I w dotychczasowych granicach. W uzasadnieniu radni ze Starego Miasta podkreślili, że ul. Bosacka znajduje się na terenie Dzielnicy I od pierwszej kadencji odrodzonego samorządu, a Rada Dzielnicy I przeznaczyła znaczne środki na remont tej ulicy w 2013 roku oraz na modernizację oświetlenia w bieżącym roku.

Mieszkańcy ul. Bosackiej są oburzeni tym, że nikt z nimi nie konsultował proponowanych zmian. Od tego typu pomysłów odcinają się radni z Dzielnicy II.

– Nie zwracaliśmy się jako dzielnica o włączenie całej ul. Bosackiej do naszego terytorium – wyjaśnia Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II Grzegórzki.

– W sprawie dzielnic przeprowadzono konsultacje społeczne w 2012 roku. Wtedy jeden z mieszkańców zgłosił uwagę, aby cała ul. Bosacka należała do Grzegó­rzek – wyjaśnia radny miasta Dominik Jaśkowiec, który nadzorował opracowanie nowych statutów dzielnic. – Konsultowaliśmy się też z Wydziałem Geodezji Urzędu Miasta. Stanowisko było takie, że logiczniej jest, aby granica pomiędzy dzielnicami była naturalna. W tym przypadku są nimi tory kolejowe, a ul. Bosacka jest nimi oddzielona od reszty Starego Miasta – dodaje radny Jaśkowiec.

W Dzielnicy I podejrzenia padły na radną miejską Magdalenę Bassarę, która w przeszłości była przewodniczącą Grzegórzek.

– Lepiej, aby ulica w całości leżała w jednej dzielnicy. Wtedy jedna rada decyduje o inwestycjach na niej, obsługuje ją jeden komisariat. Ale skoro jest inna wola mieszkańców, to nie ma problemu – mówi radna Bassara. Zapowiada, że złoży poprawkę do uchwały w sprawie granic Dzielnicy I, aby pozostała w niej ul. Bosacka.



Moim zdaniem... Jak to bywa w naszym kraju z reguły pomysły są dobre, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Już wyjaśniam do czego zmierzam. Ul. Bosacka dziwnym trafem została niegdyś podzielona na dwie, właściwie odrębne ulice. Jedna część leży w obrębie dzielnicy pierwszej, a druga w dzielnicy drugiej. Oczywistym wydaje się być chęć zmian granic dzielnic, tak aby jedna ulica leżała tylko w jednej dzielnicy. Z racji ulokowania Bosackiej logicznym wydaje się być przyłączenie jej do Grzegórzek i wyznaczyć granicę dzielnic wzdłuż linii dworca kolejowego. Taki pomysł niestety napotkał na sprzeciw mieszkańców, bojących się o ceny ich lokali. Okłamywałbym siebie, gdybym nie przyznał racji takiemu argumentowaniu całej sprawy. Zaznaczyć jednak należy, że nie mówimy o reprezentacyjnej części starego miasta, ale o zabudowie kolejowej, a po zmroku lepiej nie przechodzić tą częścią dzielnicy. Może zatem, aby nie zmieniać granic dzielnic lepiej byłoby zmienić nazwę jednej z części ul. Bosackiej. I tak, fragment od ul. Topolowej do ul. Lubomirskiego mógłby zachować swoją nazwę z racji swej historycznej funkcji (ulica Bosacka prowadziła do zabudowy klasztoru Bosaków, czyli Karmelitów Bosych), a część w kierunku ul. Lubicz mogłaby uzyskać nową nazwę, np. ul. Ojców Karmelitów Bosych lub po prostu ul. Stara Bosacka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz