piątek, 11 lipca 2014

przegląd prasy

 Gazeta Wyborcza 10.07.2014

Dziesięć lat czekały na werdykt sądu dwie pacjentki zakażone żółtaczką typu C w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Wczoraj zapadł wyrok przyznający im odszkodowania. Najważniejsze, że dożyły tego dnia.

Historia miała początek w 2003 r. Do ambulatorium Szpitala Uniwersyteckiego zaczęły zgłaszać się kobiety, które były pacjentkami kliniki ginekologii. Badania wykrywają u nich wirusowe zapalenie wątroby typu C. To bardzo groźny typ żółtaczki: powoduje marskość wątroby i raka. Sanepid zamknął klinikę. Inspektorzy stwierdzili m.in., że nie było oddzielnego stanowiska do mycia rąk i dezynfekcji narzędzi chirurgicznych, a sprzęt był stary. 30 zakażonych pacjentek poszło z pozwami do sądu przeciwko szpitalowi. Kobiety domagały się zadośćuczynienia za zakażenie, comiesięcznej renty na pokrycie kosztów leczenia i zasądzenia odpowiedzialności placówki za ewentualne dalsze następstwa zapalenia wątroby.

W 2012 r. zapadł prawomocny wyrok - odszkodowania wahały się od 34 tys. zł do nawet 100 tys. zł. Tyle że 11 byłych pacjentek ginekologii i położnictwa nie dożyło wyroku. Proces kolejnych dwóch kobiet z tej grupy pacjentek trwał jeszcze trzy lata dłużej. Wyrok zapadł dopiero wczoraj.


Jedna z kobiet dostała 50 tys. zł odszkodowania, druga 90 tysięcy. Do tego ustawowe odsetki za 10 lat procesu, które są wyższe niż sama rekompensata. Czy zatem szpital musiał toczyć spór z byłymi pacjentkami przez 10 lat? Czy warto było sprzeciwiać się ugodzie, o którą od początku procesu prosiły schorowane pacjentki? - Moim zdaniem szpital nie powinien mieć problemów z analizą sytuacji i kiedy jest winny - obowiązkiem dyrekcji są negocjacje z pacjentami. W tym przypadku szpital, idąc w zaparte, doprowadził do obciążenia swego budżetu odsetkami, które przewyższyły zasądzone zadośćuczynienie - mówi mecenas Jolanta Budzowska z kancelarii Budzowska, Fiutowski i Partnerzy, pełnomocnik pacjentek.

Ale Szpital Uniwersytecki nie zamierza tak całkiem korygować swego postępowania. Decyzję, czy wypłacić dwa odszkodowania, czy też się odwoływać, chce podjąć dopiero po otrzymaniu uzasadnienia pisemnego wczorajszego wyroku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz