poniedziałek, 19 marca 2012
przegląd prasy
Gazeta Wyborcza 19.03.2012
Regularnie korzystam z usług RDA w Krakowie. Przez 5 lat cotygodniowych podróży nie udało mi się zakupić biletu bez stania w kolejce - pisze w liście Czytelniczka.
Nie ma ani otwartych kas, ani informacji, a prosząc o takową, podchodząc do okienka poza kolejką, narażasz się pasażerze na opryskliwą odpowiedź i mrożący wzrok tych, którzy w kolejce STOJĄ. Potrzeba lat doświadczenia, by sprawnie korzystać z tego dworca, w przeciwnym razie tuż po wejściu do budynku pasażer staje się ofiarą dezinformacji (o fatalnym nagłośnieniu na płycie nie wspominając).
Kilka razy zdarzyło mi się udzielać informacji totalnie zagubionym turystom zza granicy, którzy nie mają obowiązku rozumieć polskiego bełkotu płynącego z głośnika, a mimo wszystko z autobusu skorzystać muszą. To, że kasy zamykane są wczesnym wieczorem i po godzinie 21 budynek dworca praktycznie zamiera, przyjmując funkcję dormitorium dla bezdomnych, to inna sprawa.
Przez ostatnie lata nie zauważyłam zaskakującej poprawy poziomu czystości. Zniszczona górna płyta dworca, zalegająca woda, śnieg i błoto nie są walorami estetycznymi. Ławki dworcowe i krzesła wewnątrz budynku czystością nie grzeszą i naprawdę - gdyby nie sąsiedztwo centrum handlowego, nie wiem, gdzie podzialiby się podróżni oczekujący na odjazd dłużej niż "na chwilę".
Bezpieczeństwo? Dobre sobie. Drużyna ochroniarzy regularnie grzeje stołki w obskurnym kantorku, z kloszardami są "na Ty", żyjąc w dworcowej symbiozie, a straż miejska pojawia się sporadycznie. O monitoringu nie ma mowy - kiedy kilka lat temu, przy wejściu do autokaru skradziono mi portfel, usłyszałam lakoniczną radę, by sprawę zgłosić na policję, bo "oni tego nie widzieli, a biura rzeczy znalezionych nie ma". Wszystko to wcale nie jest przerysowanym, groteskowym obrazem RDA w Krakowie.
Taka jest przykra rzeczywistość dworca w strategicznym mieście Małopolski. Trzeba być młodym, sprawnym i mówiącym po polsku pasażerem, by sprawnie skorzystać z komunikacji. W przeciwnym razie - niepełnosprawni bez podjazdu, starsi ludzie lub nowo przybyli turyści nie mają szans na uniknięcie problemu. Chcemy witać EURO-pejczyków 2012 ? Zastanówmy się czym...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz