Gazeta Wyborcza 7.02.2014
Nie zadbano, by na trasie linii zastępczej 704 (trasa wzdłuż remontowanej ul. Mogilskiej) prowadzona była w autobusach sprzedaż biletów. Mimo to - zdaniem urzędników - przejazdy tą linią nie mogą być bezpłatne, bo... nie ma takiej praktyki.
- Każdy nasz kierowca ma przydział kredytowy 10 biletów normalnych i 10 biletów ulgowych na cały dzień pracy. Na pozostałych naszych liniach taka liczba jest wystarczająca, ale w przypadku 704 tych biletów w którymś momencie dnia zaczyna brakować - przyznaje Ireneusz Hyra z Mobilisu.
Przedstawiciel ZIKiT Piotr Hamarnik zastrzega jednak, że jeśli w którymkolwiek pojeździe automatu nie ma lub jest on zepsuty, a prowadzący nie posiada biletów do sprzedaży, pasażer ma prawo jechać za darmo. - Na przykład, jeśli chcemy kupić bilet normalny za 5 zł, a kierowca ma tylko ulgowy za 2,5 zł, to możemy podróżować bez biletu - obrazuje. W praktyce taka sytuacja w 704 zdarza się bardzo często. W sumie przy ponad 400 kursach dziennie kierowcy mają razem maksymalnie 240 biletów ulgowych i 240 normalnych, w pojazdach nie ma automatów, a wzdłuż trasy są tylko dwie stacjonarne maszyny wydające bilety. Na początku tygodnia w jednym z autobusów między rondami Mogilskim i Czyżyńskim ok. godz. 16 naliczyliśmy pięć osób, które bezskutecznie chciały kupić bilet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz