niedziela, 23 września 2012
przegląd prasy
Gazeta Wyborcza 21.09.2012
Stała ekspozycja w Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" zostanie otwarta w najbliższy czwartek. Wystawa przybliży zwiedzającym historię II Rzeczpospolitej i Polskiego Państwa Podziemnego.
Na wystawie zobaczymy kilkaset obiektów, m.in. zrekonstruowane rakiety V2 czy czołg Vickers E w skali 1:1. Pojawią się też specjalnie zaaranżowane przestrzenie - instalacje baraków obozów jenieckich i obozów internowania utworzonych przez Niemców i Sowietów czy ukryty w lesie posterunek partyzancki AK.
Tymczasem od wczoraj na ul. Kijowskiej 50 można zobaczyć, jak powstaje mural projektu znanego polskiego artysty Dariusza Paczkowskiego, którego do współpracy zaprosił Urząd Miasta Krakowa. Mural zatytułowany "Nikt nie rodzi się bohaterem" będzie przedstawiał bielika w koronie, który w drapieżnym locie wynosi w szponach biało-czerwoną wstęgę. Ma za zadanie promować Muzeum, ale przede wszystkim przypominać o roli Państwa Podziemnego w historii Polski. Dariusz Paczkowski, współzałożyciel grupy artystyczno-społeczenej "3 fala", który od lat zajmuje się zaangażowanym społecznie street artem i graffiti, opowiada "Gazecie" o pracach nad muralem.
Maria Hawranek: Mural powstaje w związku z historią i Muzeum Armii Krajowej. Dlaczego zdecydował się pan na motyw bielika ze wstęgą?
Dariusz Paczkowski: Nie chciałem się odwoływać na przykład do symbolu Polski Walczącej, ponieważ jest zbyt oczywisty. A ten mural przedstawia dla mnie pewien wzór do naśladowania, przypomina, że człowiek nie rodzi się bohaterem. To, co było dla mnie istotne, to fakt, że ci młodzi ludzie, którzy wstąpili do AK, nie mieli wówczas wyjścia - przyszedł taki trudny czas, a oni stanęli na wysokości zadania i stali się bohaterami. To przesłanie dla nas, że powinniśmy być czujni każdego dnia, nie dawać się złudnym wartościom, marazmowi, rzeczom, które obniżają nasze loty.
Często zaprasza pan do swoich projektów wszystkich chętnych, a malowanie graffiti powierza jakiejś sprawie. Czy tak jest i tym razem?
- Tym razem to nie jest happeningowa akcja, maluję z trzema wolontariuszkami, które wcześniej zgłosiły się do Muzeum. Dzięki mojej żonie, która przypomniała mi, że dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Pokoju, pracujemy właśnie w tej intencji. Wszyscy - ja, wolontariuszki i pan Mirek, który precyzyjnie nas tutaj podnosi na zwyżce. W intencji pokoju można też uśmiechnąć się do kogoś, zrobić mu herbatę, namawiam. My dzisiaj malujemy dla pokoju, o który walczyli bohaterowie z AK.
Chciałby pan, żeby o tym myśleli przechodnie, którzy spojrzą na ten mural?
- Generalnie mojej działalności przyświeca idea, żeby ludzie dobrze myśleli o innych i nabrali do nich emocjonalnego stosunku, tak jak uczestnicy akcji malowania Ronda Tybetu w Warszawie, których było koło setki. Jestem przekonany, że do końca życia, kiedy usłyszą słowo "Tybet", przypomną sobie chmurkę, którą sami dla niego namalowali. Chciałbym, żeby ten mural przypominał o idei wolności, służenia innym, pomagania. To też moja własna forma podziękowania tym bohaterskim młodym ludziom z AK, za wykonanie muralu nie biorę honorarium.
Kiedy mural będzie gotowy?
- Mamy czas do niedzieli, ale mam nadzieję, że skończymy już w sobotę. Można przychodzić nas pooglądać do godziny 18.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoda Tylko ,że kamienic taka obskurna !!!!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda kamienica tragiczna !!!!!!!!!
UsuńNo niestety tragiczna kamienica, ale malowanie graffiti postawi ją na nogi :)
OdpowiedzUsuń