niedziela, 9 września 2012

przegląd prasy


Gazeta Wyborcza 9.08.2012

Normy hałasu mamy podobne jak w krajach Europy Zachodniej. Tylko tam inaczej z tym walczą - zamiast szpecić miasto ekranami, wolą uspokoić ruch i ułożyć wyciszający asfalt - pisze Czytelnik, komentując zapowiedź budowy i podwyższania ekranów przy rondzie Grzegórzeckim.

Chciałbym poruszyć temat kolejnych ekranów akustycznych, jakie mają powstać w Krakowie - tym razem przy Rondzie Grzegórzeckim. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu chce je rozbudować (podwyższyć o 1,5 metra) oraz zbudować nowe, 8-metrowe.

Na łamach Gazety już ukazał się artykuł dotyczący tej kwestii (Rondo Grzegórzeckie: ekrany przedłużone i podwyższone). Czy ktokolwiek z decydentów zdaje sobie sprawę z tego, jak negatywnie wpłynie to na przestrzeń publiczną? Przede wszystkim ekrany akustyczne mają fatalny wpływ na estetykę i bezpieczeństwo pieszych oraz rowerzystów. A Rondo Grzegórzeckie to przecież praktycznie centrum miasta!

Najgorsza forma ochrony przed hałasem

Oczywiście, że ważna jest kwestia hałasu, którego normy są przy Grzegórzeckim przekroczone. Ale czy urzędnicy zdają sobie sprawę z faktu, że ekrany akustyczne są tylko jedną z wielu (i najgorszą) formą ochrony przed hałasem? Można zastosować cichą nawierzchnię jezdni, wyciszone torowisko, zasadzić odpowiednią roślinność, czy ograniczyć prędkość samochodów, które są głównym powodem hałasu w tamtym miejscu. Tymczasem ZIKiT idzie po najmniejszej linii oporu, wydając na to dużą sumę publicznych pieniędzy.

Co ciekawe, "Program ochrony środowiska przed hałasem dla Miasta Krakowa" nie przewiduje budowy ekranów na Rondzie Grzegórzeckim ani na ul. Kotlarskiej. Przewiduje za to: "koordynację sygnalizacji, egzekwowanie ograniczeń prędkości, wymianę nawierzchni". Skąd więc wziął się pomysł ekranów akustycznych?

Nie niszczyć przestrzeni miejskiej!

Okolice Ronda Grzegórzeckiego to już kolejne miejsce niszczone ekranami. Wszyscy znamy historię Ruczaju, gdzie będziemy mieć w praktyce tunel a nie miejską ulicę, ekrany planowane też są na ul. Mogilskiej i al. Jana Pawła II w ramach przebudowy torowiska do standardów szybkiego tramwaju (oraz - jakże by inaczej - rozbudowy układu drogowego). Czy ktoś się z tym opamięta?

Nie można w majestacie prawa w taki sposób niszczyć przestrzeni miejskiej. Oczywiście być może prawo środowiskowe też trzeba zmienić, ale normy hałasu mamy podobne jak w krajach Europy Zachodniej. Tylko tam inaczej z tym walczą - zamiast szpecić miasto ekranami, wolą uspokoić ruch i ułożyć wyciszający asfalt. Na koniec, zupełnie poważnie, proponuję postawienie zielonych ścian wzdłuż Alei Trzech Wieszczów oraz przy Plantach (wszak tam też jest duży hałas!), może wtedy ktoś się obudzi i zaczniemy leczyć raka, którego sami sobie wyhodowaliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz