piątek, 10 sierpnia 2012

przegląd prasy


Gazeta Wyborcza 10.08.2012

Każda zmiana nazwy przystanku oznacza dla nas spore koszty. Nawet jeśli zatrzymuje się przy nim niewiele linii autobusowych i tramwajowych. A przy Dworcu Głównym zatrzymuje się ich przecież około dwudziestu - przypomina MPK.

Chodzi o plany miejskich urzędników, którzy chcą zmiany nazwy przystanku u zbiegu ul. Westerplatte, Pawiej, Basztowej i Lubicz. Jak wyjaśniają, po oddaniu do użytku nowego dworca kolejowego, który powoli powstaje od strony Regionalnego Dworca Autobusowego, przystanek "Dworzec Główny" w dotychczasowym miejscu będzie dla pasażerów mylący. Dlatego urzędnicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zaprosili mieszkańców do wyboru nowej nazwy. Przy zbieraniu propozycji uczestniczyła również "Gazeta". W mailach do redakcji często powtarzała się "Galeria Krakowska", choć były i takie nawiązujące do dotychczasowej nazwy przystanku jak np. "Stary Dworzec". Był też "Bar Smok".


Zgodnie z zapowiedziami ZIKiT-u nowa nazwa ma zostać wybrana w połowie sierpnia. Tym pomysłem nie jest jednak zachwycone MPK, dla którego zmiana będzie oznaczała wydatki. - Po zmianie będzie trzeba wymienić tabliczki z nazwami przystanków, tak samo jak rozkłady jazdy, na których pojawi się nowa nazwa. Do tego mamy w tramwajach głosowy system zapowiadania przystanków. Trzeba więc będzie nagrać nowe komunikaty i wprowadzić je do systemu. Zmiany trzeba będzie wprowadzić również w elektronicznych tablicach informacyjnych i mapach komunikacji miejskiej - wylicza Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. - Same plany komunikacyjne będzie trzeba wymienić w około tysiąca pojazdów. Oczywiście to ZIKiT jest organizatorem miejskiego transportu i ma prawo podejmować takie decyzje. Mimo to zmiany na przystanku w pobliżu dotychczasowego dworca będą nas kosztowały około 11 tys. zł.



Moim zdaniem... Co to będzie się działa jak już wprowadzą nowe oznaczenia przystanków komunikacji miejskiej... Zanim jednak do tego dojdzie urzędnicy muszą wybrać nową nazwę dla tak ważnego miejsca komunikacyjnego jakim jest skrzyżowanie ulic Lubicz, Basztowej, Pawiej, Westerplatte. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to nazwa pochodzaca od molocha usytułowanego na dawnym dworcy PKS, czyli od Galerii Krakowskiej. Po cichu wierzę, że może ten węzeł przesiadkowy będzie sie nazywał: "plan jana nowaka jeziorańskiego" lub "lubicz poczta" ewentualnie z dużym sentymentem przyjmę nazwę "bar smok".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz