wtorek, 17 stycznia 2012
przegląd prasy
Gazeta Krakowska 17.01.2012
Kraków nałożył już 40 mln zł kar na firmy, które nie zrealizowały inwestycji na terenach dzierżawionych od gminy. Teraz jednak urzędnicy muszą procesować się ze spółkami, bo nie chcą one płacić. Udało się ściągnąć zaledwie 4 mln zł.
Zwykle chodzi o obiekty, które mają służyć mieszkańcom. Niestety, zdarza się, że są to obietnice bez pokrycia.
Gmina początkowo przedłuża terminy wykonania inwestycji, ale w końcu traci cierpliwości i sypią się kary. - Inwestorzy korzystają jednak z uprawnień do zaskarżania naszych decyzji, dlatego sprawy długo trwają - tłumaczy Filip Szatanik, zastępca dyrektora wydziału informacji urzędu miasta.
Spółce TreiMorfa urzędnicy naliczyli już około 18 mln zł kary za nierozpoczęcie prac nad dokończeniem szkieletora. Nadal stoi on i straszy. Roboty nie ruszyły, bo właściciel wieżowca najpierw walczył o jego podwyższenie o 10 metrów. A jak już mu się udało, sąd unieważnił jedną z decyzji budowlanych.
Eksperci twierdzą jednak, że droga sądowa nie jest najlepsza. - Umowa obowiązuje, ale warto rozmawiać, negocjować - przekonuje Andrzej Zdebski z Izby Przemysłowo-Handlowej. - Można próbować rozkładać należności na raty, warunkować umorzenie części spłaty w zamian za jak najszybsze rozpoczęcie budowy.
Miasto nie może jednak zrezygnować z kierowania spraw do sądu i domagania się pieniędzy. Wymaga tego prawo. - Wiadomo, że firmy często podpisują umowy, myśląc, że "jakoś" pieniądze się znajdą albo że prawnicy przeciągną sprawę - dodaje Zdebski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz