W związku z kradzieżą defibrylatora na płycie dolnej informujemy, iż urządzenie dostępne jest w budynku dworca (naprzeciwko baru "Stacja smaków).
Taki oto napis może ujrzeć osoba chcąca udzielić pierwszej pomocy poszkodowanemu na krakowskim RDA. To jednak nie wszystkie wady zarówno dworca PKP, czy PKS. Do zarzutów jakie podróżni mogą wytknąć podmiotom zarządzającym obydwoma stacjami można dołączyć następujące:
- niesprzątanie przestrzeni dworców (odrażający smród i bród),
- całkowite lekceważenie bezpieczeństwa pasażerów (brak jakiejkolwiek ochrony i poważnego, profesjonalnego monitoringu),
- obrzydliwy wygląd, a do tego beznadziejna architektura i ład przestrzenny (nie znam osoby, która nie orientując się w rozkładzie dworców, z łatwością odnajdzie prawidłową drogę do celu),
- bałagan organizacyjny i kiepskie oznakowanie oraz brak informacji dla podróżnych (brak informacji po angielsku dla obcokrajowców),
- uprzywilejowane traktowanie wszelkich meneli i żuli, skutecznie zasmradzających, brudzących i molestujących normalne osoby, które niestety zostały zmuszone do skorzystania z dworców Krakowa.
Dlatego tez przyłączam się do apelu Pana Wojciecha, czytelnika "Gazety Wyborczej":
Nie chcę być nagabywany co dziesięć minut przez kolejną bandę śmierdzących meneli. Chcę móc usiąść na ławce, gdy muszę czekać na środek transportu, i móc spokojnie sobie siedzieć bez obawy, że mnie ktoś okradnie bądź zwyzywa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz