Gazeta Wyborcza 28.01.2014
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju pozwoliło władzom miasta na odstępstwo od przepisów budowlanych dotyczących zasad ochrony przeciwpożarowej. To ostatnia formalna bariera stojąca na drodze realizacji projektu dokończenia szkieletora.
Odstępstwo ministra było niezbędne, aby miasto mogło wydać inwestorowi - spółce TreiMorfa - pozwolenie na dokończenie budowy szkieletora. Chodzi o to, że obiekt przy rondzie Mogilskim formalnie nigdy nie powstał (nie został bowiem oddany do użytkowania), nie może więc być traktowany jak budynek istniejący, podlegający zwyczajnej adaptacji. Stąd też gmina przed wydaniem pozwolenia na budowę musiała uzyskać stosowną zgodę ministra infrastruktury. - Pomogło oczywiście wstawiennictwo władz Krakowa, którym zależy na szybkim zakończeniu epopei szkieletora - zdradza Marek Dunikowski, szef biura DDJM, w którym powstał nowy projekt wieży.
Wiceprezydent ds. rozwoju miasta Elżbieta Koterba wzięła sobie za punkt honoru doprowadzenie sprawy szkieletora do końca. Przed rokiem udało się jej uchwalić punktowy plan miejscowy, który otworzył inwestorowi szybszą drogę do dalszej procedury administracyjnej, przybliżając go zarazem do upragnionego pozwolenia na budowę. Dokument może być gotowy już w drugim kwartale tego roku. Po zakończeniu prac budowlanych obiekt będzie nazywał się TreiMorfa Tower.
- Budynek, który od prawie 40 lat pozostawał w budowie, w końcu ma realną szansę na realizację. Mam nadzieję, że inwestor zrealizuje całość założenia, które wraz ze wszystkimi budynkami doskonale skomponowane jest z zespołem zabudowań Uniwersytetu Ekonomicznego i osiedlem Oficerskim, a także z ciągami komunikacyjnymi łączącymi wszystko w jeden czytelny układ urbanistyczny - stwierdza wiceprezydent Koterba.
Przed kilkoma tygodniami Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę Towarzystwa Na Rzecz Ochrony Przyrody, które od lat robi wszystko, aby powstrzymać rozbudowę konstrukcji przy rondzie Mogilskim. Wówczas radość inwestorów tłumił jeszcze brak zgody Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Teraz Szymon Duda z GD&K Group (mniejszościowy udziałowiec TreiMorfy) nie musi już ukrywać zadowolenia. - Całe nasze biuro z wielką nadzieją od dawna oczekuje pozwolenia na budowę. Czujemy, że to już ostatnia prosta, a nasza cierpliwość i troska o jakość tego projektu w końcu znajdą ujście w formie realizacji tego wyjątkowego w skali miasta założenia - mówi Szymon Duda.
Inspiracją dla architektów były obiekty wysokościowe z okresu nowojorskiego i chicagowskiego art deco. - Oczywiście dostosowane proporcjami i skalą do istniejącej struktury konstrukcji - precyzuje Marek Dunikowski. Sama wieża urośnie o 9,5 metra i zostanie obłożona stalowymi elewacjami wzbogaconymi szkłem. Format okien będzie powiększał się ku górze. Dwie ostatnie kondygnacje, już niemal zupełnie przeszklone, będą mieścić restaurację i recepcję.
Architekci podkreślają, że częściowa rozbiórka tak wysokiego budynku otoczonego niską zabudową będzie zadaniem bardzo trudnym. Prace muszą być prowadzone ze szczególną ostrożnością. Na pierwszy ogień pójdą dwie najniższe kondygnacje. Potem fundamenty stalowego szkieletu zostaną wzmocnione betonowym kołnierzem. - Wieżowiec będzie obsługiwało dziesięć wind: cztery szybkobieżne, sięgające najwyższych pięter, cztery obsługujące niższe kondygnacje, jedna pożarowa oraz dźwig techniczny - mówi Krzysztof Kliche, architekt prowadzący projekt. Wszystkie windy zostaną wyprowadzone poza obrys wieżowca i piąć się będą po jego północnej ścianie, pozostawionej w całości bez przeszkleń, za to z rzeźbionym detalem fasady.
Istniejące trzony windowe, klatki schodowe oraz żelbetowe stropy czeka rozbiórka. Ze starej konstrukcji pozostaną tylko stalowe słupy i belki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz