poniedziałek, 6 stycznia 2014

przegląd prasy

Dziennik Polski 11.12.2013

Budowa ekranów akustycznych przy ulicy Kotlarskiej to inwestycja, która po raz kolejny budzi wielkie emocje, dzieli krakowian i ukazuje bezradność urzędników.

- Obecnie trudno nam jednoznacznie ocenić, czy większość mieszkańców jest za czy przeciw tej inwestycji - przyznaje Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II Grzegórzki.

Jeszcze kilka dni temu prace przebiegały zgodnie z harmonogramem. Przeciwnikom budowy ekranów akustycznych pomógł przypadek, a właściwie niedopatrzenie urzędników. W miejscu, gdzie niebawem miała stanąć kolejna konstrukcja, operator koparki odkrył rury gazociągu.

- Rzeczywiście, niespodziewanie wykonawca natrafił na rurociąg. Jego przełożenie byłoby zbyt kosztowne i wymagałoby nowego pozwolenia na budowę - potwierdza Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Teraz są tylko dwie możliwości: przesunąć ekrany bliżej budynku albo zrezygnować z ich budowy.
Całą sprawą jest oburzony Grzegorz Finowski, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy II.

- To karygodne, jeśli kilka lat po zakończeniu generalnego remontu ronda Grzegórzec-kiego urzędnicy nie wiedzą, jakie media się pod nim znajdują - grzmi radny Grzegorz Finowski. Jego zdaniem to poka- zuje, w jaki sposób podchodzi się do realizacji inwestycji w naszym mieście.

Większość mieszkańców budynku przy ulicy Grzegó-rzeckiej 2 twierdzi, że pomysł budowy ekranów w tym miejscu jest niedorzeczny od samego początku.

- Przez te ekrany ulica stanie się ciemnym zaułkiem, w którym nie będziemy czuć się bezpiecznie - wskazuje Dorota Wąsikowska z centrum stomatologicznego. Przyznaje, że znajdujące się na parterze budynku punkty usługowe stracą klientów, bo nie będą już widoczne z ulicy.

Wczoraj, na specjalnej sesji o problemowych ekranach dyskutowali radni z Grzegórzek. Zarząd dzielnicy przygotował także projekt uchwały negatywnie opiniującej budowę ekranów od strony alei Pokoju.

- Skoro mieszkańcy mają wiele zastrzeżeń, na kontynuację inwestycji w tym miejscu i w takiej formie nie możemy się zgodzić - twierdzi Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca "dwójki".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz