Gazeta Krakowska 18.02.2013
Czytelnik zwraca uwagę na problem, jaki stanowią nieprawidłowo zaparkowane samochody w rejonie Regionalnego Dworca Autobusowego i Dworca Głównego PKP. - W okolicy nie brakuje parkingów, jednak przyjezdni wolą zostawiać auta na "darmowym" poboczu i chodnikach - denerwuje się pan Zbigniew, jeden z mieszkańców Krakowa.
- Kiedyś miejsc przy dworcu było jak na lekarstwo, jednak teraz podróżni mogą swoje pojazdy zostawić zarówno na parkingu Galerii Krakowskiej, jak i na nowym placu pod estakadą Wita Stwosza - mówi nasz Czytelnik. - Problem jest tylko jeden - za parkowanie w tych miejscach trzeba płacić, a kierowcy uznali najwidoczniej, że zbyt wiele.
Każdego dnia można w tej okolicy zobaczyć sznur samochodów zastawiających chodniki, pobocza, a nawet przejścia dla pieszych. Stoją nielegalnie przy wjeździe do tunelu im. św. Rafała Kalinowskiego, przy rondkach pod estakadą, wzdłuż drogi prowadzącej z tunelu w stronę ul. Rakowickiej, na wjeździe na płytę nad Dworcem Głównym PKP, gdzie mieści się też parking Galerii Krakowskiej.
- Czy straż miejska zamierza walczyć z tą sytuacją? - pyta pan Zbigniew.
- Rzeczywiście, auta parkujące w okolicy dworców to duży problem - przyznaje Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. - Nasze patrole pojawiają się w okolicy codziennie i w miarę możliwości staramy się walczyć z kierowcami, którzy parkują w miejscach niedozwolonych.
Anioł zaznacza, że w okolicach dworca jest wiele miejsc, w których odholowanie pojazdu jest niemożliwe ze względu na to, że teren jest prywatny, podkreślają jednak, że będą reagować na zgłoszenia mieszkańców.
- Chcemy, aby zaparkowane w niewłaściwy sposób auta zniknęły z tej okolicy - mówi Marek Anioł. - Prosimy o zgłaszanie sytuacji, w których samochody zastawiają przejście lub chodnik. Kierowcy takich aut muszą liczyć się z mandatem w kwocie od 100 do 500 zł - dodaje rzecznik straży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz