piątek, 30 listopada 2012
przegląd prasy
Gazeta Wyborcza 28.11.2012
Kolejne przeszkody w wykonaniu nowego dworca kolejowego. Dotychczasowy wykonawca, firma Budus, ogłosił upadłość i teraz kolejarze muszą wyłonić nowego. A to znowu oznacza opóźnienie wykonania inwestycji o kilka miesięcy.
To już pewne. Firma Budus, do niedawna odpowiedzialna za wykonanie prac przy budowie nowego krakowskiego dworca kolejowego, schodzi z placu budowy. Jeszcze niedawno, kiedy firma ogłosiła złożenie wniosku o upadłość, Grupa PKP (inwestor dworca), przekonywała, że wcale nie oznacza to przerwania prac. Teraz wiadomo już na pewno, że to nie Budus dokończy budowę. Wszystko przez to, że firma straciła niedawno sporo kontraktów i dziś zostały jej do zapłacenia kary umowne. Jak wprost przyznają jej przedstawiciele, Budus nie ma możliwości, by dokończyć wykonanie inwestycji.
Inwestor nowego dworca, Grupa PKP, nie chce rozmawiać o dalszych krokach. Mimo to wiadomo, że kolejarze będą musieli wyłonić nowego wykonawcę. Dla pasażerów oznacza to dłuższe oczekiwanie na nowy dworzec. Na razie mówi się o kilku miesiącach, choć nawet ten termin jest mocno wątpliwy. - O szczegółach będziemy mogli mówić dopiero, kiedy wskażemy nowego wykonawcę. Prawdopodobnie dworzec zostanie ukończony w drugiej połowie przyszłego roku - przewiduje Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy Grupy PKP.
Terminy i poślizgi
Poprzednim oficjalnie podawanym terminem oddania dworca było lato 2013 r. Ale to nie pierwsze przesunięcie terminu ukończenia inwestycji. Na nowy dworzec kolejowy znajdujący się od strony Regionalnego Dworca Autobusowego krakowianie czekają już długo. Miejsce pod budowę wyznaczono już kilkadziesiąt lat temu i od tamtej pory do jesieni 2010 r. nic się w tym miejscu nie działo. Wtedy właśnie rozpoczęto prace, zapowiadając, że z nowego dworca pasażerowie będą mogli skorzystać już podczas piłkarskich mistrzostw Europy minionego lata. Z tych zapowiedzi nic nie wynikło, bo do projektu inwestycji postanowiono włączyć pobliski tunel Antresola.
Jak ocenili kolejarze, w ten sposób po ukończeniu inwestycji nowy dworzec stałby się znacznie bardziej funkcjonalny. Problem w tym, że najpierw należało przejąć Antresolę od Polskich Linii Kolejowych, do których należał tunel. Bez tego nie można było prowadzić w nim prac. Kiedy już udało się dopiąć formalności, pojawiły się problemy przy wyborze wykonawcy.
W czerwcu, kiedy pisaliśmy o przedłużającym się wyłanianiu wykonawcy prac, przedstawiciele PKP również zaprzeczali, by miało wywołać to dalsze opóźnienie inwestycji. Spółka zapowiadała wówczas, że dworzec - już po niezbędnych odbiorach - ma być gotowy w październiku. Ten termin również upadł, bo trzeba było powtórzyć przetarg na wykonawcę prac w tunelu Antresola.
Pozostało już niewiele
Na pocieszenie, kolejarze zapewniają, że do wykonania na placu budowy pozostało już bardzo niewiele. Zgodnie z zapowiedziami dworzec ma być elementem największego węzła komunikacyjnego w Krakowie i jednego z największych w całym kraju. Połączy szybki tramwaj, parking dla samochodów, dworzec autobusowy, a dzięki szynobusowi - lotnisko w Balicach. Pod ziemią ma się znaleźć centrum obsługi pasażerów wraz ze sklepami i restauracjami, z którego windą lub schodami ruchomymi będzie można dotrzeć na perony. Cała inwestycja jest wyceniona na blisko 130 mln zł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz