piątek, 16 listopada 2012

przegląd prasy


Gazeta Wyborcza 9.11.2012

Kolejne utrudnienia w wykonaniu nowego dworca kolejowego. Termin oddania go do użytku znów może się przesunąć. O ile? Tego nie wiadomo. Główny wykonawca właśnie złożył wniosek o upadłość.

Firma Budus, generalny wykonawca nowego dworca kolejowego, nie pozostawia złudzeń i przyznaje, że nie będzie w stanie dokończyć prac. Powód? Firma straciła niedawno sporo kontraktów, zostając z karami umownymi do zapłaty. - Przez prawie miesiąc próbowaliśmy ratować sytuację, by dokończyć choć część kontraktów. Nie udało się. Firma ulegnie likwidacji - mówi Leon Ucka, prezes Budusa. - Oznacza to również, że nie jesteśmy w stanie kontynuować robót przy Dworcu Głównym. Wykonujemy tylko roboty zabezpieczające i zapewne niedługo dojdzie do zerwania kontraktu z koleją. Szkoda, bo zostało już naprawdę niewiele robót, trochę prac przy instalacjach i sprawy wykończeniowe - uzupełnia.

Lista przeszkód

Nowy dworzec ma długą kronikę przeszkód. Miejsce pod budowę wyznaczono już kilkadziesiąt lat temu i od tamtej pory do jesieni 2010 r. nic się w tym miejscu nie działo. Wtedy właśnie rozpoczęto prace, zapowiadając, że z nowego dworca pasażerowie będą mogli skorzystać już podczas piłkarskich mistrzostw Europy minionego lata. Z tych zapowiedzi nic nie wynikło, bo do projektu inwestycji postanowiono włączyć pobliski tunel Antresola. Jak ocenili kolejarze, w ten sposób po ukończeniu inwestycji nowy dworzec stałby się znacznie bardziej funkcjonalny. Problem w tym, że najpierw należało przejąć Antresolę od Polskich Linii Kolejowych, do których należał tunel. Bez tego nie można było prowadzić w nim prac.

Kiedy już udało się dopiąć formalności, pojawiły się problemy przy wyborze wykonawcy. W czerwcu, kiedy pisaliśmy o przedłużającym się wyłanianiu wykonawcy prac, przedstawiciele PKP zaprzeczali, by miało wywołać to dalsze opóźnienie inwestycji. Spółka zapowiadała wówczas, że dworzec - już po niezbędnych odbiorach - ma być gotowy w październiku. Ten termin również upadł, bo trzeba było powtórzyć przetarg na wykonawcę prac w tunelu Antresola. - Gdyby sprawa Antresoli zakończyła się choć dwa miesiące wcześniej, dworzec podziemny pewnie byłby już gotowy. Niestety, te kilka tygodni wystarczyło, byśmy stracili płynność finansową - zwraca uwagę Ucka.

Umowa nadal obowiązuje

PKP, inwestor nowego dworca, w przeciwieństwie do prezesa Budusa przekonuje, że wniosek wykonawcy o upadłość nie oznacza, że robotnicy zejdą z placu budowy. Jak twierdzi Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy grupy PKP, kolejarze mają plan awaryjny. O jego szczegółach nie chce jednak rozmawiać. Wiadomo natomiast, że termin ukończenia prac na dworcu może ulec odsunięciu. O ile? Tego również PKP woli nie ujawniać.

"Umowa łącząca strony nadal obowiązuje, a firma Budus nie zeszła z budowy. Samo złożenie wniosku o upadłość nie powoduje, że wykonawca automatycznie opuszcza plac. Tempo prac zostało z oczywistych powodów ograniczone. Wszystko jednak zależy od decyzji sądu, a w przyszłości od syndyka, który również może chcieć realizować umowę. Sytuacja ta, chociaż nie leży po stronie inwestora, czyli PKP, może wpłynąć na termin ukończenia inwestycji. Jesteśmy jednak na to przygotowani, a o ewentualnych zmianach dotyczących tej kwestii będziemy informować w stosownych oświadczeniach" - czytamy w e-mailu do "Gazety" przesłanym przez Tomasza Kowalskiego z biura prasowego PKP.

Ogłoszą szybki przetarg?

- My naprawdę nie jesteśmy w stanie dokończyć tej inwestycji. Kolej zapewne ogłosi jakiś szybki przetarg na nowego wykonawcę. Chcemy jednak wyjść z twarzą i przy większości kontraktów, które realizujemy, oferujemy oddelegowanie do pomocy naszych inżynierów, którzy nowych wykonawców wprowadzą w realia placu budowy. W kilku przypadkach wykorzystano ich pomoc - mówi Ucka.

Zgodnie z zapowiedziami dworzec ma być elementem największego węzła komunikacyjnego w Krakowie i jednego z największych w całym kraju. Połączy szybki tramwaj, parking dla samochodów, dworzec autobusowy, a dzięki szynobusowi - lotnisko w Balicach. Pod ziemią ma się znaleźć centrum obsługi pasażerów, z którego windą lub schodami ruchomymi będzie można dotrzeć na perony. Cała inwestycja jest wyceniona na blisko 130 mln zł.




Moim zdaniem... A miało być tak pięknie... Dworzec miał witać kibiców przybywających na Euro 2012, które odbyło sie w czerwcu tego roku. Niestety nie wyszło... Biorąc pod uwagę wszystkie niesprzyjające okoliczności w trakcie budowy Nowego Głownego pozostaje wierzyć, że kiedyś uda sie zakonczyc tę inwestycję, aby nie stała się kolejnym symbolem nieudanyc decyzji jak znany nam wszystkim "szkieletor".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz