wtorek, 24 kwietnia 2012

przegląd prasy


Gazeta Wyborcza 23.04.2012

Gdzie zbudować nowy urząd marszałkowski? Zarząd województwa stawia na al. Pokoju. Ale część radnych protestuje: - Nie ma sensu pakować kolejnego urzędu do Krakowa. Przecież mają z niego korzystać nie tylko mieszkańcy miasta.

- Nie możemy w nieskończoność utrzymywać rozdrobnionych wydziałów urzędu marszałkowskiego i płacić gigantycznych pieniędzy za wynajem powierzchni - twierdzą zgodnie przedstawiciele zarządu województwa i radni sejmiku małopolskiego.

I trudno się z nimi nie zgodzić. Jak wylicza marszałek Marek Sowa, tylko w ubiegłym roku województwo musiało zapłacić za wynajem siedmiu lokalizacji urzędu aż 3,7 mln zł. Dlatego od dawna słychać o planach wybudowania nowej siedziby, w której mają skupić się wszystkie rozproszone dziś wydziały i jednostki urzędu.

Tutaj jednak porozumienie się kończy. Problemem jest bowiem lokalizacja nowego urzędu. Dzisiaj radni będą głosować nad uchwałą powołującą spółkę, której zadaniem będzie koordynacja całego przedsięwzięcia. Jeśli uchwała przejdzie, nowy urząd powstanie przy al. Pokoju zaraz obok ronda Grzegórzeckiego. - Wykonaliśmy analizy dotyczące komunikacji, perspektyw rozwoju każdej lokalizacji, którą braliśmy pod uwagę - opisuje marszałek Sowa. - Jako wkład do spółki zajmującej się budową nowego urzędu wnieślibyśmy działki znajdujące się w tej części miasta.

W analizie znalazła się rekomendacja al. Pokoju jako najlepszego miejsca dla nowej siedziby marszałka. Ale samorządowcy zastanawiali się również nad centrum administracyjnym nowohuckiego kombinatu (należałoby je jednak odkupić od koncernu ArcelorMittal) i Rząską. I to właśnie ta ostatnia lokalizacja budzi wśród wojewódzkich radnych spore emocje. - Jestem za Rząską - deklaruje radny Jacek Soska z PSL. - Chodzi o łatwość dojazdu, a Rząska jest świetnie skomunikowana. Ale ważny jest też zrównoważony rozwój całej Małopolski. Nie można rozwijać wyłącznie Krakowa i zapominać o mniejszych gminach - dodaje.

Jak zaznacza część radnych, urząd powinien być łatwo dostępny przede wszystkim dla wójtów i burmistrzów, a dla nich znacznie dogodniejszy będzie dojazd do Rząski niż na al. Pokoju. Radni podkreślają, że do Rząski można szybko dotrzeć autostradą, a w przyszłości w pobliżu będzie też przebiegać północna obwodnica Krakowa. Trwa również modernizacja linii kolejowej E30.

Od początku dyskusji o nowym urzędzie na wszystkie te argumenty powoływał się radny Kazimierz Czekaj, przewodniczący komisji budżetowej w sejmiku wojewódzkim, a zarazem chyba największy zwolennik przeniesienia urzędu poza granice Krakowa. - Rząska docelowo będzie centrum krakowskiego obszaru metropolitalnego. To idealna lokalizacja i w niczym nie ustępuje al. Pokoju. Jeśli któryś z wojewódzkich radnych uważa, że Rząska nie jest wystarczająco dobrym miejscem, niech sprawdzi, jak jeszcze 20 lat temu wyglądała jego gmina. Poza tym w Rząsce nie ma problemu z działkami, czego nie można powiedzieć o al. Pokoju.

Faktycznie. O część tamtejszych działek, na których miałby stanąć nowy urząd, upominają się dawni właściciele. - Ale ich nie zamierzamy wnosić do spółki - zaznacza marszałek Sowa. - Na początek wniesiemy tylko te, które mają ustaloną sytuację własnościową. Pozostałe można przyłączyć po zakończeniu sporów.

Wynik poniedziałkowego głosowania jest trudny do przewidzenia. Jeśli radni zgodzą się na powołanie spółki, której zadaniem będzie budowa urzędu przy al. Pokoju, marszałek przewiduje, że inwestycja będzie gotowa w 2014 r. Jeśli jednak radni odrzucą tę propozycję, cała dyskusja o lokalizacji dla nowego urzędu rozpocznie się od nowa. Zwolennicy wybudowania go w Rząsce i przy al. Pokoju zdają się nie mieć jednak żadnych wątpliwości, że w poniedziałek przeważy ich opcja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz