sobota, 7 stycznia 2012

przegląd prasy


Gazeta Krakowska 5.01.2012

Krakowianie od lat czekają na inwestycje, które przeobraziłyby miasto w prawdziwą metropolię. Z wieżowcem liczącym ponad 100 metrów zamiast rdzewiejącego szkieletora, kursującym pod centrum metrem i na nowo zagospodarowaną Nową Hutą. Na razie to jednak tylko mrzonki zapisane na papierze - pisze Piotr Rąpalski.

Szkieletor o mały włos

Budowę wieżowca przerwano w 1979 roku. Była szansa, że ruszy po 33 latach, ale plan przygotowywany przez pięć lat przekreślił jeden ekolog. To mógł być pierwszy w Krakowie budynek mający ponad 100 metrów. Takie są symbolami potęgi miasta. Sukces Szkieletora mógł przyciągnąć innych dużych inwestorów wraz z nowymi firmami i miejscami pracy, ale na razie zapewne przestraszyli się losu pioniera. Ten chciał w Krakowie wydać ok. 100 mln euro, a tak szkielet będzie straszył dalej.

Metro dla Krakowa

To największe marzenie krakusów. Nie jest nierealne, jak wielu sądzi, skoro naukowcy w 2009 roku wytyczyli dwie linie podziemnych szlaków. Najpierw dla tramwajów, ale budowanych tak, aby mogły też przepuszczać szybkie pociągi.

Jeden naukowiec linie południe-północ puścił od Kalwaryjskiej, przez Krakowską i Stradom, do Dworca Gł. i dalej w Prądnicką. Drugi wybrał połączenie wylotu Wielickiej łukiem Alei Trzech Wieszczów z okolicami ul. Doktora Twardego. Jeśli chodzi o linię wschód-zachód, obaj projektanci wyznaczyli te same początki tuneli: rondo Mogilskie i wlot ul. Królewskiej. Pierwszy chce kopać pod ulicami pierwszej obwodnicy i pod miasteczkiem studenckim. Drugi wolał skrócić drogę i wykorzystać tunel szybkiego tramwaju.

Sęk w tym, że na wykopanie tuneli potrzeba 3 mld zł. Kraków długo nie znajdzie tylu pieniędzy, więc trzeba liczyć na rząd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz