wtorek, 29 listopada 2011

przegląd prasy


Gazeta Krakowska 28.11.2011

Debatujemy, czy i gdzie powinny w Krakowie powstawać budynki wysokie. Według opracowania przygotowanego w 2010 roku przez urzędników najlepsze tereny to południe i wschód miasta. Wielu się jednak z tym nie zgadza. Głos w debacie zabrał już ekspert od nieruchomości, przedstawiciel deweloperów i zastępca prezydenta miasta ds. rozwoju. Czas na architektów. Pierwszym, który wyraża swoją opinię, jest Romuald Loegler, projektant m.in. rozbudowy Uniwersytetu Ekonomicznego, Biblioteki Jagiellońskiej i Opery Krakowskiej.

Wieżowce w mieście mają do spełnienia wielorakie funkcje. Wskazują na jego dynamikę, przestrzenną identyfikację, ekonomiczny potencjał - obecny i planowany. Mogą też być symbolem statusu miasta, podkreślać jego znaczenie na mapie kraju.

Osobiście mogę sobie wyobrazić, że z logiczne byłoby usytuowanie zespołu wysokiej zabudowy w północno-zachodnim obszarze miasta. Przemawiają za tą lokalizacją urbanistyczne uwarunkowania - także te realne, jak np. nowo wybudowane skrzyżowanie oraz planistyczne rozstrzygnięcia dla terenu dawnego motelu Krak. Ważny wjazd do Krakowa mógłby otrzymać właściwą jakościowo oprawę. Za tą lokalizacją przemawia także duże zainteresowanie możliwością inwestowania na tych terenach.

Wynika z tego, iż w ścisłym centrum miasta poza dwoma wysokościowcami (szkieletor, błękitek) nie zobaczymy budynków większych niż pięciokondygnacyjne. Jednak czy lokalizacja krakowskiego nowego "city" w pobliży lotniska to dobra lokalizacja? I tak i nie. Z punktu widzenia skomunikowania z miastem jest to chyba jedna z lepszych możliwości, jednakże z racji bliskości Balic będzie to narzucać ograniczenia wysokościowe, a nie o to nam chodzi, czyż nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz